środa, 3 września 2014

Wakacyjne podsumowanie

Dźwięki szkolnych dzwonków rozbrzmiały. Zosia z lekkim niepokojem i nutką rozgoryczenia przekroczyła mury nowego liceum. My z Szullą, tegoroczne absolwentki licencjatki, głowimy się "co dalej?!" :) Ja (Salome) mam już kilka pomysłów na przyszłość, teraz muszę zastanowić się nad sposobem ich realizacji. 
Chociaż lubimy deszcz, to raczej ten wiosenny, ciepły i pachnący świeżą zielenią. Wczoraj z rana jechałam rowerem przez las - było zimno, mokro i błotniście. Jesień zawitała wyjątkowo szybko w tym roku, czas wyciągnąć z szafy ciepłe swetry otulić się kocem i z gorącą herbatą zaszyć się w książkach. Jakoś przetrwamy te zimne miesiące. Gorące zupy, herbaty, kakao, pyszne jabłka pod chrupiącą kruszonką to rzeczy, które ratują nas przed jesiennymi smętnymi nastrojami.
Dzisiaj słońce nieśmiało wygląda zza chmur, więc czas na krótkie podsumowanie lata.
Jak co roku spędziłyśmy trochę czasu na łonie natury. Skansen z drewnianymi chatkami, śliczne kózki, sad za oknem, czyściutkie jezioro i kąpiele w czasie burzy. Pełen relaks.
W ostatnie słoneczne dni sierpnia rozbijałyśmy się po Gdańsku. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak zmieniło się to miasto na przestrzeni ostatnich kilku lat. Wieczorami przepiękne widoki z Targu Rybnego, wspaniali muzycy na ulicach, przepiękna architektura i kilka miejsc z naprawdę pyszną kawą. Pizza w Sempre Pizza & Vino - genialna! Cieniutkie ciasto, świeże dodatki, można sobie popatrzeć jak pan kręci ciastem i przygotowuje całość. Nasze ulubiona kawiarnia to Cafe Kamienica na ulicy Mariackiej, kilka kroków od niej warto też wpaść do winiarni Literacka. Warto też spróbować makaroników (na zdjęciu o smaku mocnej czekolady) w yoogurterii Yoog na długim targu, czego nie można raczej powiedzieć o samych mrożonych jogurtach - nam jakoś niespecjalnie przypadły do gustu. Lepiej iść na lody do pobliskiego Grycana :) W Sopocie Zosia znalazła coś dla siebie - pub Sherlock ;)

Ja w międzyczasie wybrałam się do Świnoujścia z przyjaciółką. Było zimno, ale morze zawsze jest piękne. Szczególnie o zachodzie słońca.
Udało nam się załapać na koncert  Skubasa, w ramach festiwalu Fama. Muzyka, padający deszcz, zimno i wiatr sprawił, że klimat nastał iście jesienny. Ale chłodek i taki tam wietrzyk nie zniechęcił nas do pożerania ogromnych ilości lodów:) Pyszne tradycyjne lody można zjeść na przykład w Lodziarni na ul. Wojska Polskiego. Domi jak widać była bardzo pozytywnie zaskoczona smakiem lodów bananowych :)

  
Z kolei Szulla wybrała się w Tatry, do naszego ukochanego Małego Cichego. Podobno prawie w ogóle nie zmieniło się od czasu naszego dzieciństwa, kiedy jeździliśmy tam na wakacje z rodzicami.
Znalazła też coś z naszej działki: "Kulturowy wypas owiec".
Pozdrawiamy i mamy nadzieję, że i Wam wakacje dostarczyły wielu pozytywnych wrażeń!
I na koniec jeszcze moje ulubione zdjęcie kózek w Dziekanowicach:)
Make Choco Cake!

2 komentarze:

  1. A ja wierzę, że ta jesień będzie łaskawsza, niż to co zaprezentował początek września ;) oby! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie się sprawdza, przy najmniej u nas słonecznie i ciepło - taką jesień kochamy :) Trzymaj się ciepło!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...