Wszystkie proporcje robi na oko (ma ładne)
Były w cieście:
-definitywnie jabłka
-z całą pewnością jajko kurze co najmniej jedno
-mąka bo jakżeby bez mąki
-masło stopione na ogniu (bo ciepły)
-jogurt przypuszczalnie owocowy
-proszek do pieczenia
-aromat waniliowy
-cukier biały w ilościach znacznych
-cynamon
Masło stopić, zmieszać z cukrem, mąką i z jajkiem moi drodzy przy użyciu miksera, dodać proszek i aromat, jogurt, mieszać aż do osiągnięcia jedwabistej, dość lejącej konsystencji (nie "konsternacji" bo ta też bywa i jedwabista i lejąca). Całość wylać na blachę, poukładać pokrojone w plasterki jabłka, posypać cukrem i cynamonem. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st.C tak długo aż się upiecze.
Jestem siostrą tutejszych dwóch, pięknych, apetycznych wręcz blogowiczek, i jak już tak szczerze rozmawiamy to jednak po głębszym zastanowieniu nie jestem z Norwegii.
Love xxx
Ula
.::przepis mamy::.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz